Jeśli jadę gdzieś daleko od domu chcę mieć ze sobą strój motocyklowy sprawdzający się w zmiennych warunkach pogodowych. Nie mogę pakować do bagażnika wszystkiego, co może się przydać, bo motocykl nie ma bagażnika. Choć nie każdy się zgodzi, dla mnie kombinezon musi być uniwersalny. Dlatego uwierzyłem reklamie i kupiłem zestaw Rebelhorn Cubby V. Miał być wiatro i wodoodporny, obiecywali. Przewiewny lub ciepły gdy trzeba, zarzekali się. Idealnie dopasowany i mega wygodny, zapewniali. Że gdy wrócę z wyprawy, będę zadowolony, że wydałem blisko dwa tysiące zł.
Czytaj dalej