Beztroska podróż na motocyklu jest możliwa?

Napisano dziesiątki poradników, jak przygotować się do podróży motocyklem. Podano na tacy co jest ważne, o czym nie można zapomnieć i jakie należy mieć nastawienie. Czytając te mądre porady czasami umyka nam, że to nasza podróż i nie musi być realizowana zgodnie z poradnikami. Raczej z tym czego my pragniemy, a dobre rady powinny służyć za wskazówki. W takim razie jak zapewnić sobie miły i niezapomniany urlop na motocyklu? Ja staram się robić to tak…

Podróż na motocyklu od lat rozpala wyobraźnię wielu wielbicieli jednośladów i nie tylko. Relacje z podróży dookoła świata Ewana McGregora albo Emilio Scotto mogą być inspiracją, ale też mogę przerażać skalą przedsięwzięcia. Tylko że pierwszy jechał z potężnym zapleczem technicznym, a drugi poświęcił 10 lat na tę jedną podróż. To nie są przykłady do naśladowania dla przeciętnego motocyklisty, bo nie jest takie ważne gdzie pojedziesz, ale jaką frajdę będziesz z tego miał. W końcu to ty decydujesz co będzie dla ciebie fajne.

Dość późno zacząłem używać motocykla do podróży. Wcześniej sądziłem, że jedynie dobrze przygotowani ludzie mogą zwiedzać świat na dwóch kołach. Być może dlatego, że czytałem właśnie o wielkich podróżnikach, jak wyżej, i nie czułem, że zwykły człowiek też tak może. Myliłem się.


Nie przejmuj się poradnikami

Wycieczka motocyklowa ma wiele unikalnych cech, dzięki którym jest ekscytująca i satysfakcjonująca. Oczywiście, aby urlop na dwóch kołach się udał, dobrze pamiętać o kilku rzeczach znalezionych między innymi w poradnikach. Ale nie traktujmy ich jak instrukcji, bo tylko niektóre zasady są stałe, resztę możemy dostosowywać do naszych potrzeb. Więc na początku nie traktuj informacji podanych poniżej jak poradnika, to jedynie wskazówki, które pomogą znaleźć własny sposób podróżowania. Dlatego nie przejmuj się zbytnio. Raczej wyciągnij najbardziej pasujące dla ciebie informacje i znajdź czas na wycieczkę. Z mojego doświadczenia wynika, że ustalenie terminu jest najtrudniejsze. Pieniądze łatwiej znaleźć niż czas.


Pierwszy krok jest prosty – wyruszyć.

Często usiłujemy przygotować i przewidzieć wszystko, że ostatecznie wyjazd jest wyzwaniem kradnącym radość. Trzeba ustalić cel i termin, i nie traktować wyjazdu jak najważniejszej wyprawy życia. Przecież będzie to jedna z wielu wycieczek, podróży, wypraw. Przygotowując wyjazd i też w trakcie, lepiej nie słuchać tzw. życzliwych, co to znają setki historii o niebezpieczeństwach czyhających w podróży. Tych co znają statystyki wypadków, kradzieży i awarii, obejrzeli wszystkie youtuby i przeczytali do końca komentarze. Unikaj ich jak komarów, bo wypiją cały entuzjazm i przyjemność. Poszukaj gdzie chcesz jechać, ale bez szczegółowego planu. Zostaw sobie miejsce na spontaniczność.


Sprawny motocykl wystarczy

Jeśli myślisz o podróży motocyklowej, zapewne masz już jakiś jednoślad w garażu. Przeglądając internet i słuchając marketingowców, łatwo ulec wrażeniu, że do podróży motocyklowej nadaje się tylko wypasiony motocykl adventure jak BMW serii GS czy Super Tenere 1200. Ale prawda jest taka, że ludzie jeżdżą po świecie skuterami czy endurakami. Starymi i nowymi. Maszynami z litrem pojemności ale też pięćdziesiątkami.

Zdecydowanie ważniejsze aby pojazd był sprawny, nie szybki, bo jego szybkość jest mniej ważna. Przygotuj motocykl. Sprawdź opony, napędy, hamulce, oświetlenie. Jeśli znasz podstawowe zasady obsługi wtedy zabierz podstawowe narzędzia, ale i tak zadbaj o odpowiednie assistance. Nie możesz przewidzieć wszystkiego, lecz telefon, ubezpieczenie i apteczka, rozwiążą niejeden problem w podróży.


Nie pakuj się przesadnie

I tak nie zmieścisz wszystkiego i na każdą ewentualność. Wprowadź minimalizm, czyli zabierz tylko to, co naprawdę potrzebne. Po kilku wyjazdach będziesz wiedział czego potrzebujesz, a co woziłeś na darmo. Oczywiście możesz zaszaleć i polansować się błyszczącymi kuframi, nowiutkim wyposażeniem, ale wtedy trudno pozostać niezauważonym. Trudno też skrócić dystans z tubylcami, bo dla wielu spotkanych ludzi i tak będziemy bogaczami. Ja z każdym wyjazdem biorę coraz mniej rzeczy. Wystarcza mi średni kufer centralny i rollbag na siedzeniu. Ale nie traktuj podróży jak survivalu. Jeśli masz ulubiony kubek, poduszkę czy misia, zabierz to ze sobą.


Nie martw się zbytnio budżetem.

Myślenie o pieniądzach zabierze ci frajdę z wyjazdu. Oczywiście bez nich się nie uda, ale najważniejsze jest paliwo. Resztą można balansować. Łatwo znajdziesz relacje z relatywnie tanich podróży. Zamiast noclegu w hotelu może wystarczyć mały namiot, jedzenie można robić samemu. Płacenie ułatwi karta walutowa. Na zeszłorocznym wyjeździe do Rumunii płaciłem w 90 proc. kartą. Oczywiście warto mieć zapas na niespodziewane wydatki, ale to nie jest rozliczenie skarbowe. Przeżywanie podróży, zdobywanie doświadczeń to właśnie przygoda, która zaczyna się od przekręcenia kluczyka i wyruszenia.


Punkty do zaliczenia

W jeździe motocyklem najciekawsza powinna być droga, a nie zaliczenie punktów na mapie. GPS jest pomocny, gdy wiemy co chcemy zobaczyć, ale każda droga gdzieś prowadzi, a pilne obserwowanie nawigacji pozbawia ciekawych widoków w trasie. Pędząc od A do B możesz ominąć ciekawe rzeczy nie zaznaczone na mapie, ale być może ciekawe, jeśli zdążysz je dostrzec. Jeśli lubisz planować każdy szczegół wycieczki, to może wybierz się z biurem podróży. Dla motocyklistów też są.


Panuj nad strachem

Strach przed nieznanym może nieźle przerazić, ale w większości krajów miejscowi częściej będą bardziej zaciekawieni niż groźni, pod warunkiem, że zachowasz się przyjaźnie, bez pokazywania wyższości czy gwałtowności. Bałem się, czy poradzę sobie, gdzieś tam w obcym kraju, nie znając języka, zwyczajów i zasad. Ale okazało się, że jedynie w silnie turystycznych miejscach trzeba było się pilnować, w każdym innym nie czułem zagrożenia. Co oczywiście nie zwalnia z zachowania ostrożności w nieznanym otoczeniu, ale panikowanie też nie pomoże.


Przygoda czy zawody?

No właśnie. Chcesz coś zobaczyć, doświadczyć i miło wspominać swoją wycieczkę? Czy raczej pojedziesz, by mieć czym się pochwalić przed innymi? Każdy ma swoje potrzeby i czego innego oczekuje. Ja unikam pośpiechu. Planuję dzienne odcinki tak, aby mieć czas na odpoczynek i eksplorację. Najczęściej to 300 – 400 km dziennie. Zostawiam margines czasu i nie spinam się sztywnym harmonogramem. Pozwalam sobie na luźne plany podróży. Czasu też staram się nie śrubować. Nie chcę nikogo zadziwiać, jedynie jechać i dobrze się bawić.


Znajdź siebie

Jeśli już ruszysz w podróż motocyklową, możesz być wolny, zjednoczyć się z drogą i otoczeniem, poczuć ciepło promieni słońca i chłód porannej rosy. Usłyszysz śpiew ptaków, powąchasz świeżo skoszoną trawę, kwiaty i hodowlę krów. Zakręty, przyspieszenia i manewry pozwolą przeżywać intensywniej emocje i dodać adrenaliny. Czerp przyjemność z prostoty, doceń minimalizm, buduj charakter i znajdź swój styl.

Dla mnie jazda motocyklem to przygoda, nie transport. Dlatego cieszę się każdą drogą, czerpiąc satysfakcję z pokonania trasy, a nie z dotarcia do zaplanowanego miejsca.

Po prostu ty, maszyna i droga.

Cynio_Ch

W materiale wykorzystano zdjęcia z podróży Tomka, Krzyśka oraz publikowane wcześniej na tym portalu.