Długo wahaliśmy się z podjęciem decyzji o podróży do Maroko. Po krwawych zamachach w Tunezji biura podróży ograniczyły swoją marokańską ofertę, a rząd ostrzegał przed podróżami do Afryki. Relacje z pierwszej ręki były jednak zupełnie odmienne – jedźcie, to bardzo przyjazny kraj. No i pojechaliśmy.